Homo erectus tu był.
Dokonując kolejnych odkryć, pisząc i dokumentując życie Homo erectusa nieodparcie znajduję i opisuję cywilizacyjne symptomy naszego przodka.
Skoro cywilizacyjne
zachowania wyróżniające naszego przodka od zwierząt stały się moją obsesją, to
czemu nie zmienić tytułu bloga.
Zmieniłem.
Podejmując wędrówkę z Afryki,
jeszcze bez ognia, skazany był na jedzenie surowego, na walkę ze światem
zwierząt z wykorzystaniem swojego sprytu, narzędzi i doświadczenia. Potrafił z pomocą tych środków dotrzeć tam,
gdzie dotarł i przetrwać w nowych a nieznanych warunkach. W tym wszystkim pomagał mu mózg wyposażony
w nadmiar istoty szarej gotowej na przyjęcie nowego, zbieranie danych jaki i na
ich przetworzenie, na wyciąganie praktycznych wniosków. Upraszczając, miał w głowie miejsce na
nowe, w jego głowie rodziło się nowe i to nowe potrafił zrealizować,
wykorzystać praktycznie.
Jednak, zanim przejdziemy do
osiągnięć naszego przodka istotne będzie określenie ogólnych ram cywilizacji i
to na tym pierwszym podstawowym poziomie.
Nurtuje mnie pytanie, czy nasz przodek pretenduje do znamion
cywilizacji;
1. Istota inteligentna – był
pierwszą istotą świadomą swojego bytu i śmierci wyposażoną w WYOBRAŹNIĘ,
podejmującą wciąż nowe działania, realizującą swoje wymysły.
2. Wykorzystanie energii – od
1 miln. lat p.u. korzystał z surowców naturalnych dla pozyskania energii a w
tym także światła.
3. Sztuczne środowisko –
tworzył i korzystał, wszechstronne stosowanie ognia pozwalało na przetwarzanie
produktów naturalnych do spożycia, pozwoliło na wyjście z gęstwiny i z jaskiń
na otwarte przestrzenie, i zakładanie tam obozowisk. Produkty naturalne, przetworzone z pomocą
ognia, to produkty sztuczne i nie występują w przyrodzie. To element sztucznego środowiska!
4. Infrastruktura materialna
i budowle kultowe – brak dowodów, a te, które posiadam odłożyłem do
przemyślenia. Nie budował piramid, bo
ich nie potrzebował.
5. Struktura społeczna – rodzina,
grupa i zbiorowość, żył w społeczności otwartej pozbawionej wyraźnych
indywidualności, hierarchia i nakazy zdominowana były przez osobniki starsze i
kult przodków. Ważne było dziś, jutro i
po jutrze czyli najbliższa przyszłość oraz bezpieczeństwo grupy.
Grupa czy zbiorowość nie były
hordą ani stadem. W sytuacjach
przeludnienia można zakładać ORGANIZACJĘ?
6. Kultura – materialna w
narzędziach i to nie tylko kamiennych, tu przykład form do gotowania mięsa.
- niematerialna, wiedza i
technologie oraz procedury przekazywane potomkom,
tu przykład tychże form –
proces wymyślił, panował nad nim, stosował i przekazywał następnym,
- duchowa, w domyśle kult
przodków i Matki Natury.
7. Sztuka – miał poczucie piękna a wykonywane
przedmioty obrazowały jego pomysły, zmysł estetyczny i proporcje. Ich kształty nie były przypadkowe, były
przemyślaną estetyczną formą do celowego i praktycznego zastosowania.
Zmiana pożywienia na gorące i
lekko strawne znacznie ułatwiła karmienie niemowląt a to musiało wpłynąć na
przeżywalność i wzrost populacji.
Biorąc pod uwagę mój
domniemany czas pobytu naszego przodka na Ziemi Niczyjej od 1,6 lub 1,4 mln.
lat p.u. do 400 tys. lat p.u. to jest okres 1,2 do 1 mln. lat, nie sposób nie przypuszczać
zmian i postępów w rozwoju mózgu.
Także zmian spowodowanych
zmianami klimatycznymi, do których nasz przodek musiał się dostosowywać, do
kolejnych długotrwałych ochłodzeń musiał dostosować swój sposób myślenia. Nie czekając aż obrośnie futrem, ubierał
się, stosował skóry ubitych zwierząt, nie chcąc wracać do jaskiń budował szałasy
pokryte gałęziami lub skórami i nie tylko.
Pisząc o społeczeństwie
otwartym mam na myśli to, co spotykam na każdym kroku w terenie. Obozowiska z tego samego okresu, choć nie w
tym samym czasie w bliskości od siebie, niektóre w odległości kilkudziesięciu
kroków.
Przecież w terenie stwierdzam
symptomy okresowego przeludnienia!
To co odkrywają naukowcy w
dalekich regionach na obrzeżu cywilizacji, to plemiona zaszyte w dżungli
odizolowane od świata. Taka izolacja
powoduje degradację genową z wszelkimi negatywnymi skutkami. Tak stało się z ostatnimi osobnikami
gatunku Homo erectus na wyspie Flores
– karłowatość i ograniczenie umysłowe.
Tego nie było na Ziemi
Niczyjej. Tu nasz przodek prowadził
osiadły tryb życia ale ze stałym kontaktem (przepływem osadników) z
regionu. To było otwarcie na innych i
to też premiowała natura wymianą i bogactwem genów, różnorodnością osobników a
co za tym idzie selekcją materiału genetycznego.
Selekcja naturalna sprzyjała
przetrwaniu osobników z najlepszym materiałem genetycznym i musiało to mieć
swoje skutki także w postaci zmian w mózgu.
I śmiem tu pisać o
cywilizacji, bo z zastosowaniem i wykorzystaniem ognia Homo erektus dokonał skoku cywilizacyjnego – wszedł w pierwszą
cywilizację.
Sam się dziwię temu, co
przychodzi mi do głowy;
- Homo erectus
był osobnikiem spolegliwym otwartym na inne osobniki, zgodnym mimo ich
różnorodności, akceptującym ich różnorodność (odmienność) bez kszty agresji
wobec własnego gatunku.
I przepraszam ale ja to widzę
w terenie, w obozowiskach i w znajdowanych zabytkach. A Czytelników zapoznam prezentując kolejne
znaleziska i kolejne dociekania znachora.
Nie będzie to łatwe, bo walka z darmowymi stronami trwa.
08.06.2014
Bystrzyca Górna k.Wlenia Roman
Wysocki
Prawa
autorskie zastrzeżone.