Wypieki z papki, bułki i placki.
Okres IV z użyciem ognia,
1 mln.-400 tys. lat p.u.
Publikując następne przykłady
wypieków z papki zajmę uwagę Czytelników tym, co mnie w nich zainteresowało.
Pierwsze znalezisko miałem
już zakwalifikować jako kawałek skały osadowej ale moją uwagę zwróciło obrzeże
kamiennej płyty. Jakby obwiedziona była
dookoła paskiem materiału. To nie
należało się skale osadowej. Oglądając
kamień dookoła stwierdziłem, że to nie pasek a wystający spód zawinięty wokół
spoczywających na nim placków. Że to bardzo wyrafinowany wielowarstwowy
wypiek, istny majstersztyk.
To znaczy, że nasz przodek
wyrobił z ciasta duży ale cienki placek, następnie ułożył na nim trzy mniejsze
placki a wystające obrzeże większego placka zawinął na zewnętrznych brzegach
mniejszych placków. Tak dookoła
powstała wystająca falbana i nie był to doklejony pasek ciasta.
Fragment skamieniałego placka
z papki.
Zbliżenie na fragment obrzeża
ze śladem kciuka zabrudzonego krwią.
Widok przełomu i cztery
warstwy placka.
Widok od spodu, śladów
obrzeża brak, to brzegi tego placka były zawijane.
W poprzednim numerze
opisywałem zastosowanie nieznanego mi aromatycznego składnika i w opisywanym
przykładzie jest on w minimalnej ilości.
Następny wypiek to bułeczka z
dużą zawartością tego składnika, choć zapach jest niewyczuwalny. Ale rozpoznaję to po szaro-zielonym
zabarwieniu.
Wypiek mały ale gruby i
widoczne w przełomie pory każą mi zastanawiać się czy wyrób był upieczony, czy
ugotowany? W wyrobach z papki
pęcherzyki gazu nie zawsze ale często dominują w przełomach.
Mała skamieniała bułka,
rozbita.
Przełom bułki i widoczne
pory.
Kolejne przykłady, to dwa
fragmenty dużej bułki z dodatkiem nasion lub ziaren kaszy i też gotowane na
płycie kamiennej (w ognisku) lub na płycie w komorze.
Fragmenty skamieniałej bułki,
widoczne dodatki smakowe.
I jeszcze jeden fragment, w
masie papki widoczne całe ziarno (kaszy?).
Kasze, ziarna czy nasiona
były stosowane jako dodatek smakowy. I
nie były suszone, bo i tak należała im obróbka termiczna dla właściwego
spożycia i przyswojenia przez organizm.
Homo erectus o tym wiedział i stosował z sukcesem, i ze smakiem.
Tylko jaki smak miały te
wyroby? Żeby się dowiedzieć, trzeba by
zacząć od rozcieracza(miksera). A więc
miksery w dłoń i do dzieła. W Centrum
nie mam miksera a artefaktów nie mogę profanować.
Muszę obejść się smakiem.
Foto autor Roman
Wysocki
Konsultacje naukowa mgr. inż.
Magdalena Ogórek (dietetyk).
9.08.2014 Bystrzyca Górna
k.Wlenia.
Prawa autorskie zastrzeżone.