Skały osadowe.
„Program Ogień”, to program mający na celu rozwój
turystyki w regionie – wskazuje miejsca widokowe i obiekty „Tereny łowieckie i
siedliska Homo erectusa”, jak się okazuje, także człowieka współczesnego
z okresu Neolitu i naszych dziejów słowiańskich. Robię to od lat dla wiadomości
Czytelników i władz, do zagospodarowania i udostępniania turystom, i od lat
bezskutecznie.
Jeśli komuś wydaje się, że wie już wszystko o skałach osadowych, to się myli. I potrzeba, żeby taki prostak jak ja wyprowadził go z błędu.
Posłużę się przykładem, z którym przyszło mi się zmierzyć w
czasie moich poszukiwań siedlisk i obozowisk Homo erectusa, bo ślady
jego obecności też tam znalazłem.
Oto fragment eseju „Mokre skały” i co z niego wynika.
Przy źródle, na prawo zauważyłem na szczycie, na krawędzi
przewyższenia wystające z ziemi skały a właściwie czubki skał znajdujących się
pod ziemią, zasypanych ziemią przez lądolód. To krawędź uskoku tektonicznego,
dużej płyty wyniesionej (wywyższonej z morza).
Po drugiej stronie wzgórz ale na ich wysokości, zobaczyłem
prawie płaskie pola uprawne, w końcu na wschodzie opadające w dół, w stronę wsi
Sobota. To owa płyta, która dalej na północ znowu się urywa. Bo tamtędy, w
obniżeniu przechodziło czoło (rdzeń) lądolodu, znalazło sobie przejście.
To znaczy, że przechodził tędy lądolód, zrównał skały na
swojej drodze, bok jęzora lądolodu doszedł do krawędzi uskoku i przesypał przez
krawędź uskoku nadmiar ziemi i zagarnięte fragmenty skał, duże głazy.
W najniższej wysokości krawędzi wzgórz (uskoku), jęzory
lądolodu przedarły się do doliny tworząc na stokach wąwozy prostopadłe do
szosy. To widać w czasie podróży, widoczne są wyjścia tych wąwozów w stronę
rzeki. Te pola uprawne wskazują dokładnie kierunek przemieszczania się lądolodu,
z zachodu na wschód. Bo kierunek przechodzenia lądolodu wyznaczają obniżenia
terenu. Lądolód nie lubi się wspinać do góry a jeśli już, to ma na to swoje
sposoby znane mi ale nieznane nauce ani glacjologom.
Skoro już wciągnąłem Waszą Wyobraźnię w geologię to muszę
wyjaśnić Wam pochodzenie tych skał i ich skład, bo to będzie bardzo ważne.
Otóż 40 a może 37 mln. lat temu, tego nikt nie wie do
dokładnie kiedy, skorupa ziemska podlegała ogromnym wstrząsom, ruchom
tektonicznym. W niektórych miejscach skorupa popękała i to wielokrotnie. Nasz
region znajdował się pod ówczesnym morzem. Pęknięte płyty owego morza wzniosły
się kilkaset metrów w górę nad poziom morza, dno wydobyło się na powierzchnię.
W takich bólach rodziła się cała Europa, dotychczas było to zaledwie kilka wysp
i wysepek.
Z pęknięć głębokich na kilometry do góry zmierzała magma a
od góry w pęknięcia wdzierała się woda, wpadało tam morze.
Co to było za widowisko - mówię Wam - dobrze, że nas przy
tym nie było.
Skutki tego procesu trwają nadal, bo naprężenia między
fragmentami porwanej w tym miejscu skorupy ziemskiej, dziś płyty, powodują
trzęsienia ziemi odczuwalne także u nas. Dodam, że Alpy wznoszą się nadal, na
skutek parcia na siebie dwóch płyt tektonicznych, są na ich styku.
Dno morza, to jak wiecie zawiesina wody, mieszanina piachu i cząstek organicznych z rozpadu organizmów, inaczej muł denny. Pod nim, na dziesiątki lub setki metrów stare skamieniałe przez setki tysięcy lat warstwy tego mułu, tzw. warstwy osadowe skał (głębinowe!). Wspomnę tylko, że w delcie Gangesu zgromadzone są warstwy mułu o grubości dochodzącej do 3 km.
Takim spotykanym przykładem jest bagno. Wody na wierzchu
kilka centymetrów i widać dno. A to nie dno, bo wetknięty patyk zanurza się bez
końca a do dna jest jeszcze daleko.
Taki muł został wyniesiony wraz z płytami na powierzchnię.
Warstwy mułu na powierzchni płyt w ciągu następnych setek tysięcy lat
wysychały, scalały się na kamień a miejscami były spłukiwane przez wody
opadowe.
Nieprzypadkowo te wytwory skalne nazywa się piaskowcem iłowym, iłowcem lub mułowcem. Ten piaskowiec nie kamieniał w warstwach pod dnem morza pod dużym ciśnieniem na twardy kamień. On wysychał wydobyty z morza, jest miękki i porowaty, on pije wodę.
Takie zaschnięte i skamieniałe oraz spłukiwane skały możecie
podziwiać w całej okazałości we Lwówku Śląskim, to Panieńskie Skały. Około 300
tys. lat temu, w niedawnych czasach, w Dolinę Bobru i w stronę Mojesza
wdzierały się jęzory lądolodu, wyrównały powierzchnię tych miękkich skał do
ekspozycji, do oglądania, żeby było ładnie.(polecam Adrspahen, Wielki Kanion i
pustynie Arizony)
Z taką skałą mamy do czynienia, kiedy sypką glinę zmoczymy wodą, uformujemy bryłę i odstawimy do wyschnięcia, kłania się nam lepienie z surowej gliny. Po wysuszeniu jest miękkim kamieniem a po wypaleniu kamieniem twardym. Wysuszona a nie wypalona glina podatna jest na zmoczenie, pije wodę a zmoczona jest pigmentem, jak wiele farb artystycznych, które pochodzą od różnych skał z różnych regionów Świata, stąd różne kolory.
Skały wystające ze zbocza okazały się być miękkim piaskowcem, łatwym do łupania. Na powierzchniach skał w ich dolnych partiach zauważyłem wgłębienia a nawet dziwne wgłębne wzory. Tak jakby ktoś dotykał ich palcami albo dociskał dłoń. Tych skał spotkałem w drodze na wschód kilkanaście na przestrzeni ok. 0,5 km. Te wzory powtarzały się prawie na wszystkich i na wszystkich były rozmieszczone na dole skały. Zastanawiałem się nawet, dlaczego Homo erectus pobierał wodę tak nisko, przy samej ziemi. Dlatego, że ziemia pod skałami jest przerzucona górą przez lądolód. Poziom ziemi u podnóża tych skał pierwotnie i na całym stoku, i każdej skale z osobna był o metr niżej.
Na niektórych skałach znajdowałem szczeliny a w nich otwory
średnicy palca, pod niektórymi otwory wielkości pięści i w głąb skały. A w
pojedynczych, na styku warstw lub bloków nawet duże otwory, że człowiek lub
zwierzą mogło się wcisnąć.
Przyczyna mogła być tylko jedna. To woda, którą napompowane
były skały uchodziła szparami i otworami, spływała po ścianach albo wydostawała
się strumieniami z pod skał, z dużych otworów.
fot. 1, 2. W bloku skalnym widoczne warstwy wyschniętego i skamieniałego (scalonego) mułu, błota z dna morskiego.
fot. 3. Te bloki grubości 40-60 cm, to fragmenty warstw błota
wyschniętego i skamieniałego na powierzchni uskoku, po wynurzeniu z
morza. W ubytku widoczny przełom nieregularny bez żadnych struktur.
Wprowadzenie.
Skały osadowe powstają na dnach mórz i oceanów ze
zgromadzonych tam mułu piasków, kamieni (okruchów skały) i pozostałości
rozkładających się szczątków organizmów. Co ginie w morzu opada na dno i z
upływem czasu rozkłada się na cząstki pierwsze, aby wrócić do obiegu w
przyrodzie. Z wyjątkiem elementów nierozpuszczalnych i nie degradowalnych np.
rostra belemitów, muszli i pancerzy z węglanu wapnia.
Warstwy te gromadzą się latami, przez setki i tysiące lat,
przez miliony i miliardy lat. Ich grubość (miąższość) i skład chemiczny określa
zarówno roczne jak i wieloletnie warunki ekosystemu i klimatu ze składem
atmosfery włącznie. Przekroje odwiertów jak i odsłonięcia skał są dla geologów
i paleontologów oraz poszukiwaczy złóż, jak książka, którą tylko oni potrafią
odczytać.
Te warstwy układają się w kolejności odwrotnej do wysokości, to znaczy, że najstarsze są na dole a najmłodsze na górze odkładu. Powstają, kamienieją z upływem czasu pod ogromnym naciskiem (ciśnieniem) kolejnych warstw z góry i ciśnienia hydrostatycznego słupa wody. Im głębsze było morze, tym większy był nacisk wody na powstające i powstałe już warstwy osadu.
Istotnym czynnikiem podczas sedymentacji (scalania w kamień)
miał oczywiście czas tego procesu liczony setkach tysięcy lat, oraz czas
depozytowania w milionach i miliardach lat. Bo kamień nie powstaje przez
miliony lat on zalega w złożu (warstwie) po sedymentacji w swojej konkretnej
postaci. Od tego czasu, po sedymentacji, jest narażony na erozję i destrukcję
środowiska.
A w środowisku wodnym, bez dostępu powietrza a więc w
warunkach dla kamieni najlepszych, najbezpieczniejszych, w niezmienionej
postaci przetrwa przez następne miliony lat.
W oglądzie są twardymi zwartymi kamieniami.
fot. 4, 5, 6. Formacja skalna Goła Ściana, uskok tektoniczny.
Wydobyty na powierzchnię Ziemi fragment dna morza, który zdążył
skamienieć przed kataklizmem. Tu na wierzchu też były luźne skały, które
zagarnął lądolód.
fot. 7. Widok uwarstwienia w przełomie, warstwy osadu (mułu)
sprasowane pod dnem morza, grubość ok. 2-4 cm.. Warstwy błota i mułu na
dnie (40-60 cm.) były prasowane na tak cienkie plasterki. Taka skała
zalega pod Ziemią, pod Mokrymi i Żelaznymi Skałami.
Jak to opisałem w przykładzie, miałem do czynienia ze skałami powstałymi z dna morza ale skamieniałymi w naturalnych warunkach atmosferycznych a nie pod wodą, pod kolejnymi warstwami a więc pod dużym naciskiem.
Bez czynnika długotrwałego nacisku, zaledwie setki lub
tysiące lat.
Bez dostępu wody, bez dużego ciśnieniem słupa wody ale przy
dostępie wód opadowych i powietrza atmosferycznego.
W oglądzie są miękkimi kruchymi kamieniami a ponadto są
porowate, piją wodę.
Wnioski.
Przyszło na mnie złe i muszę podzielić skały osadowe na :
- głębinowe, czyli te, których sedymentacja
(skamienienie) zachodziło głęboko pod dnem morza i pod jego górnymi warstwami,
- powierzchniowe, czyli te, które po niedługim czasie
składowania na dnie zostały wzniesione (wyniesione nad powierzchnię morza) i
tam podlegały długotrwałej erozji albo też powstawały na powierzchni bez
związku z wodą. Schły, kamieniały, rozsypywały się lub rozpuszczały się i
spływały z opadami do rzek, wracały do obiegu materii. Żeby wracając do morza
zgromadzić się w postaci osadów dennych.
Tam na dwoje babka wróżyła;
- albo pozostaną pokrywane następnymi osadami a z czasem
skamienieją i pozostaną tam na wieki jako skały głębinowe,
- albo zbiornik wyschnie lub dno wzniesie się ponad wodę na
powietrze świeże, ciąg dalszy już znacie...
I mam dla Czytelników podręczne przykłady tych różnic w sedymentacji tych samych materiałów.
Gips w postaci miękkiej, sypkiej skały i alabaster, twarda
zwarta skała.
Sól w postaci miękkiej, sypkiej skały z odparowywania
zbiorników morskich i sól kamienna ze złóż, twarda zwarta skała.
Kreda w postaci miękkiej, sypkiej skały i marmury, twarda
zwarta skała.
Węgiel brunatny w postaci miękkiej, sypkiej skały, brył i
węgiel kamienny ze złóż, twarda zwarta skała.
W rozpatrywanym przykładzie miękki, porowaty i ścieralny
piaskowiec, i piaskowiec głębinowy, twarda zwarta skała.
To podział, którego musiałem dokonać, aby wyjaśnić
Czytelnikom, to co zastałem w przykładzie z gór a prostymi słowami. Musiałem
napisać ze zrozumieniem! Żeby sobie samemu to wyjaśnić.
Oczywiście, jest to duże uproszczenie, bo w Wikipedii
wynalazłem kilkanaście wyróżników przy podziale skał osadowych ale to dla
doktorów nauk a nie dla zwykłych śmiertelników.
W czasie pisania tego eseju przez stronę Facebooka przemknęło zdjęcie skał – wysokich na kilkadziesiąt metrów szpikulców ze spłukanego i wysuszonego błota, zdążyłem zanotować w pamięci – Czeski Raj, to Suche Skały.
Ale moim przykładem i to tu na miejscu jest obraz „Mokrych i
Żelaznych Skał”.
To obrazy zwałów (warstw) wysuszonego błota i „Gołej Ściany”
skamieniałych warstw skały osadowej skamieniałej pod dnem morza, która zalega
pod spodem tych luźnych skał.
To lekcja Historii Ziemi;
- historia uskoku tektonicznego - skały osadowe,
- historia przed i po Zlodowaceniu,
- wędrówka lądolodów w tym miejscu,
lekcja, którą Wy macie już za sobą, a którą muszą jeszcze odrobić
…uczeni.
Żeby w tym miejscu powstał REZERWAT. Bo tych skał nie wolno
dotykać, spod palców sypie się piach!
foto autor. s. hab. Roman Wysocki
06.06.2016 Bystrzyca k.Wlenia
Prawa autorskie zastrzeżone.