Okres IV z użyciem ognia 1
mln. – 400 tys. lat p.u.
Skamieniała porcja (przylepka, piętka) chleba kukurydzianego z widocznym całym ziarnem. Widok ogólny.
Przełom a w nim gruba miazga kukurydziana i całe ziarna. Szare ziarna przesycone tłuszczem. U dołu upieczony spód wypieku.
Widok na spód wypieku, widoczna różnica wypieczenia.
Zbliżenie fragmentu przełomu, ziarno i fragmenty ziarna w papce kukurydzianej.
Opisując kolejno surowce
spożywcze, narzędzia do ich przeróbki i kolejne czynności nad pozyskanymi
materiałami doszedłem do finału tych działań, do wypieków czyli efektów
pracy. Jakkolwiek stosowane produkty
były pochodzenia naturalnego, to wyrób był nienaturalny – sztuczny i nie
występujący w przyrodzie, bo przetworzony.
Z naszego cywilizacyjnego
punktu widzenia wszystko to, co wytworzone z produktów naturalnych, oceniamy
generalnie jako naturalne. Za sztuczne
uważamy chemiczne dodatki smakowe, wypełniacze i spulchniacze lub konserwanty. A zmierzam do tego, że stosując
przetwórstwo mięsa i produktów roślinnych nasz przodek osiągał wyroby nie
występujące w przyrodzie.
Były to wyroby sztuczne, na
których opierał swoje wyżywienie, były to elementy sztucznego środowiska tak
samo jak szałasy z gałęzi, ogniska i zbiorowiska tychże na otwartych
przestrzeniach czyli obozowiska.
I przejście na odżywianie
przetworzonymi surowcami naturalnymi było symptomem cywilizacyjnym bez względu
na to, czy to się komu nie podobna.
Stało się to pomiędzy 1 mln.
a 800 tys. lat p.u. czyli z zastosowaniem i opanowaniem ognia – na Ziemi
Niczyjej zaistniała CYWILIZACJA OGNIA.
Wypieki Homo erectusa
są najbardziej wyrafinowanymi i unikalnymi produktami obrazującymi możliwości
techniczne i intelektualne tej cywilizacji.
Chleb kukurydziany z
pełnym ziarnem.
Prezentowana na fotografiach
kromka skamieniałego chleba o wymiarach:
- wysokość 7 cm.,
- szerokość 9,5 cm.,
- grubość ok. 4 cm. - jest
fragmentem dalszego ciągu – prawdopodobnie kwadratowej bryły 9,5x9,5 cm.x7 cm.,
bo długiego bochenka nie podejrzewam.
Przełom bryły współczesny i
świeży. To znaczy, że bochenek
rozłupany lemieszem, i że ciąg dalszy leży w okolicy – com ja się go
naszukał. Ale w poszukiwaniach nie
będę ustawał. Teraz pozostaje pod
ziemią, może ujawnić się po następnych orkach.
Co ciekawe, a nad tym długo
się zastanawiałem, wyrób jest wyrośnięty.
Wskazuje na to zaokrąglony wierzch wypieku, bo do pomiarów bazowałem na
podpieczonym spodzie widocznym na zdjęciach.
Powierzchnie boczne nie podpieczone ani nie osmolone. Bochenek uformowany ręcznie wypiekany był
luzem, bez formy. Czyżby nasz przodek
wypiekał w komorze zbudowanej z kamieni?
Nie wykluczam i nie piszę, że NIE.
Jestem skłonny poszukiwać elementów konstrukcji pieca, bo duże masy
niektórych wypieków „dają mi do myślenia”.
I znów się przedźwigam.
Miałem w rękach duże bryły
ciasta, co nie znaczyło, że będą z nich duże (wysokie) wypieki – ten jest
wyjątkowo wysoki (7 cm.).
Ciekawostką jest duży ciężar
kamienia i brązowy kolor spowodowane dużą zawartością tłuszczu. Ten chleb był bardzo syty.
Widok innego skamieniałego fragmentu chleba kukurydzianego.
Widok z drugiej strony, widoczna miazga kukurydziana.
Jeszcze więcej tłuszczu
stwierdziłem we fragmencie innego bochenka, jest jeszcze ciemniejszy.
Duża ilość tłuszczu została
rozprowadzona w cieście z miazgi kukurydzianej zawierającej też całe ziarna. Ta ilość w czasie pieczenia rozpuszczała
się w masie wypieku, następowało białek i skrobi przetworzenie, aby przez
następne 100-200 tys. lat skamieniała tworząc z wypieków zwarte ciężkie
kamienie. Zwracam na to uwagę
Czytelników i opisuję, bo wypieki bez udziału tłuszczu lub o małej zawartości
nie są ani tak zwartymi ani tak ciężkimi skamieniałościami.
Miałem nawet z tym sporo
kłopotu – po wykonaniu kilkuset zdjęć kilkudziesięciu znalezisk musiałem
podzielić materiał fotograficzny na kilka esejów. Dlatego zastosowałem tu podziały na
surowce, zawartość tłuszczu (ciężkie i lekkie) i spoistość skały.
Czy udało mi się zapanować
nad chaosem materii, ocenicie sami.
Foto autor Roman
Wysocki
Konsultacja naukowa mgr.inż.
Magdalena Ogórek.
Prawa autorskie zastrzeżone.